Nie tylko „Inka” czyli o niezłomnych kobietach podziemia niepodległościowego.

HISTORYCZNY ODCINEK CYKLICZNY

     1 marca w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych upamiętniamy wszystkich żołnierzy i działaczy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Dziś warto wspomnieć o losie i roli kobiet niezłomnych w ruchu antykomunistycznym w latach 1944-1956, których los był nie do pozazdroszczenia.

 Dziesiątki kobiet pracowały jako kurierki, łączniczki, sekretarki i sanitariuszki w oddziałach „żołnierzy wyklętych”. Roznosiły rozkazy i raporty wojskowe do centrów dowodzenia oraz innych grup bojowych. Zajmowały się nasłuchem oraz obsługą radiostacji. Leczyły rannych, i dostarczały leki. Znajdowały kwatery na nocleg, ukrywały poszukiwanych, organizowały żywność oraz zbierały pieniądze na potrzeby oddziałów.  Najsłynniejszą z nich jest Danuta Siedzikówna -„Inka”. Brała udział w wielu akcjach brygady wileńskiej na Pomorzu. Odznaczała się niezwykłą ofiarnością i poświęceniem, bowiem opatrywała nie tylko partyzantów, ale także rannych z wrogich oddziałów. Cechowała się niezwykłą odwagą,  wytrzymałością fizyczną i psychiczną oraz hartem i pogodą ducha. Aresztowano ją w lipcu 1946 r. Mimo brutalnego śledztwa Danuta nie dała się złamać. Nikogo nie wydała. Nie podpisała również listu do Bolesława Bieruta z prośbą o akt łaski.  Rozstrzelano ją w gdańskim areszcie więziennym. Miała zaledwie 17 lat. Zrobił to dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW. Żaden z jego podwładnych nie chciał zabić “Inki”, choć strzelali z odległości trzech kroków. W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”. Jej ciało odnaleziono dokładnie 70 lat po egzekucji.
         Kobiety o stalowych nerwach wnikały również w struktury komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa, jako tajne agentki wywiadu Armii Krajowej. Zatrudniane na stanowiskach sekretarek,  maszynistek, telefonistek, przekazywały tajne informacje, dzięki którym wiele osób uniknęło aresztowania, wieloletniego więzienia lub kary śmierci. Dostarczały paczki, grypsy do więźniów, brały udział w akcjach ich uwalniania. Najczęściej ich działalność kończyła się po kilku miesiącach ich dekonspiracją i aresztowaniem. W tym miejscu warto wspomnieć dwie niezłomne maszynistki w Głównym Zarządzie Informacji Wojska Polskiego- o Barbarze Niemczuk i Kazimierze Mielczarek. Tzw. Informacja Wojskowa była formacją sowiecką, a jej okrutne zbrodnie, co trudno sobie wyobrazić, były gorsze od bestialstwa Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Przekazywały one cenne informacje o strukturach GZI, planowanych akcjach, aresztowaniach, wzorach pieczątek itp. Zdekonspirowano je po kilku miesiącach. Zostały skazane na karę śmierci, którą wykonano dzień przed egzekucją „Inki”(27.08.1946).   
Przedstawicielką tej niezwykłej grupy była również Alicja Wnorowska (ps. „Alina”, „Elżbieta” oraz „Ewa”). Tajną agentką została pod koniec 1944 roku,  kiedy to na zabawie tanecznej poznała sekretarza komunistycznej partii,  który nie przypuszczając, że ma do czynienia z czynną działaczką konspiracji – zaproponował jej pracę w UB. w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Przemyślu. Zdobywała informacje, które przekazywała konspiracyjnej organizacji niepodległościowej.  Z czasem związała się z zatrudnionym tam obywatelem ZSRR, porucznikiem LWP – Józefem Zapędowskim. Oboje otrzymali przeniesienie służbowe do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie. Bojąc się dekonspiracji  odeszli ze służby. Planowali osiąść w Krakowie, gdzie Józef miał podjąć pracę jako nauczyciel. Niestety 20 września 1946 r. oboje zostali aresztowani przez władze komunistyczne. Osadzono ich w więzieniu na Zamku w Rzeszowie. 27 marca 1947 r. Alicja, będąc w ósmym miesiącu ciąży, wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Rzeszowie została skazana na karę śmierci. W celi więziennej, ta dzielna kobieta bez niczyjej pomocy, urodziła syna Stanisława. Zmieniono jej wtedy wyrok na dożywocie. Kilka miesięcy później przeniesiono ją do więzienia dla kobiet w Fordonie i rozdzielono z dzieckiem. Ciężko chorym chłopcem zajęła się jej siostra. Syn ponownie zobaczył matkę dopiero w wieku 5 lat. Do tej pory Alicja żyła w przekonaniu, że jej syn umarł, a rodzina ją okłamuje, żeby nie dokładać jej cierpień. W 1955 r. wyrok dożywocia zamieniono na karę 10 lat pozbawienia wolności. Jednak w tym samym roku Wnorowska wyszła na wolność i  zamieszkała z synem w Przemyślu. Początkowo  dla Stanisława  była obcą osobą, która rozdzieliła go z dotychczasową rodziną. Przez pewien czas jej syn nawet zwracał się do niej „Pani”. Ojciec Stanisława Józef prawdopodobnie został wywieziony na Wschód, skąd nigdy nie wrócił. Alicja Wnorowska zmarła w 2008 r.

     Nie tylko kobiety świeckie były zaangażowane w działalność niepodległościową. Świetlanym przykładem służby Bogu, bliźnim i Ojczyźnie, była Zofia Maria Łuszczkiewicz- niepospolita zakonnica. Jej ciekawe życie nadawałoby się na serial telewizyjny, ale serial o zakonnicach nie wzbudziłby zainteresowania. Pochodziła z inteligenckiej rodziny, związanej z Uniwersytetem Jagiellońskim. Była starannie wykształcona i miała dar zjednywania sobie ludzi. Znała kilka języków. Po studiach filozoficznych, wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia im. św. Wincentego a Paulo (szarytek). Przed wojną posiadała prawo jazdy na samochody ciężarowe, skończyła w USA kurs kinematografii. W czasie wojny pracowała jako pielęgniarka, pomagała Żydom i okolicznym mieszkańcom jednocześnie będąc członkiem AK. Została aresztowana w 1948 w Wadowicach, w związku ze śledztwem przeciwko Adamowi Doboszyńskiemu, działaczowi Stronnictwa Narodowego. Poddawana była okrutnemu śledztwu na Rakowieckiej. W więzieniach na Mokotowie, w Fordonie oraz Inowrocławiu spędziła 7 lat.  W końcu została skazana na śmierć i  przez trzy miesiące, codziennie wyprowadzano ją na egzekucję.  W końcu karę zamieniono na dożywocie, a następnie na 12 lat pozbawienia wolności. Pobyt w ciężkich więzieniach i okrutne tortury sprawiły, że zapadła na gruźlicę kości i nowotwór szczęki. Wtedy ją wypuszczono na wolność.
Zmarła w Krakowie w  wieku 59 lat. Do końca swojego życia nie wyrzekła się wiary w Boga, czerpiąc z niej siłę i hart ducha. Nigdy też nie zdradziła swoich przyjaciół. „Czystsze sumienie droższe mi było nad życie” – podkreślała.

       Traumatyczne przeżycia miały żony, narzeczone i matki „żołnierzy wyklętych”. Opłakiwały śmierć ,czy skazanie na długoletnie więzienie swoich synów, mężów czy narzeczonych. Niektóre „kobiety wyklęte” były prześladowane, czy okrutnie przesłuchiwane, aby wydały miejsce schronienia mężów czy synów. Wiele kobiet nękano częstymi rewizjami domów, które cyklicznie demolowano, (włącznie z odrywaniem podłóg) w poszukiwaniu ich krewnych. Musiały pisać listy błagalne o ułaskawienie swoich „bandytów” do prezydenta Bolesława Bieruta. W tych tekstach prosząc o ułaskawienie od kary śmierci, czy długoletniego więzienia, musiały określać swoich bliskich jako „kryminalistów”.

         Wielkim problemem „kobiet wyklętych” było też to, że działalność w konspiracji mocno stygmatyzowała. Miały one później duży problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy, nawet poniżej kwalifikacji czy wykształcenia. Zwykle one, a później ich dzieci miały zamkniętą drogę na studia.

Kobiety podziemia niepodległościowego wykazywały się wielką mądrością, odwagą i wytrzymałością. W tych okrutnych czasach  żyły, walczyły, kochały i…często umierały zbyt młodo. Konspiracja to nie była zabawa i one o tym wiedziały. Te odważne, młode kobiety zapłaciły wysoką cenę, za swoją postawę niezgody na życie w zniewolonej Polsce. Były aresztowane, katowane, upokarzane i skazywane na lata więzienia lub pluton egzekucyjny. Ważna dla nich była wiara w Boga, która dawała im siłę w konspiracji i pomagała przetrwać najgorsze chwile w więzieniach.  Janina Wasiłojć-Smoleńska “Jachna”, sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK mjr „Łupaszki” mówiła po prostu: “Tak nas wychowano”.  Ich jedyną winą był patriotyzm.

https://www.youtube.com/watch?v=ZzI4bgom1ag&t=76s

Archiwa
Archiwum
Maj 2024
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  
Ostatnie wpisy